W czasie swojej pracy doradczej bardzo często spotykamy się z informacją, zarzutem, że wdrożone oprogramowanie nie spełnia oczekiwań, wdrożenie było lub jest problemem, a firma informatyczna za wszelkie zmiany żąda dodatkowych pieniędzy.
.Bardzo rzadko spotykamy się z pozytywną oceną wdrożenia oraz samych konsultantów, wdrożeniowców. W większości przypadków winnym niepowodzeń nie jest firma wdrażająca.
Z czego to wynika? Moim zdaniem po pierwsze z wiary, że firma wdrożeniowa zna firmę i jej problemy przynajmniej na takim poziomie jak jej pracownicy i pomoże wdrożyć to, o czym marzą decydenci i menadżerowie. Po drugie z niezrozumienia, czemu służy analiza przedwdrożeniowa. Po trzecie wierze, że druga strona wie, co ja mam na myśli.
Przed podjęciem decyzji o wdrożeniu nowego oprogramowania lub modyfikacji posiadanego, musimy przyjąć do wiadomości, że:
- Firma wdrażająca oprogramowanie nie jest firmą doradczą.
- W kalkulacji wdrożenia nie przewidziano godzin na identyfikację problemów Klienta i formułowanie i wdrażanie rozwiązań.
- Analiza przedwdrożeniowa ma za zadanie uzyskanie potwierdzenia (dla firmy wdrażającej), że oprogramowanie może być wdrożone bez poprawek lub z niewielkimi modyfikacjami.
- Analiza przedwdrożeniowa nie ma nic wspólnego z analizą procesową.
- Konsultant wdrożeniowiec stara się wdrożyć oprogramowanie standardowe.
- Wiedza wdrożeniowca oparta jest na doświadczeniu pozyskanym z realizacji innych projektów wdrożeniowych, a nie z praktyki biznesowej.
- Konsultant wdrożeniowiec pozna firmę tylko w takim stopniu, w jakim pracownik firmy mu na to pozwoli.
- Im więcej czasu firma poświęci na przygotowanie do wdrożenia, tym krótsze i skuteczniejsze będzie wdrożenie.