Komentarz Audytela na temat sytuacji na rynku telekomunikacyjnym – styczeń 2012.
Już od lat o branży komunikacji elektronicznej – którą obserwujemy, mierzymy, czasem próbujemy nawet trochę zmieniać (a przynajmniej doradzać w takich kwestiach) – jedno można powiedzieć na pewno: nudzić się w niej nie sposób, bo ciągle coś się dzieje.
W minionym roku 2011 też działo się sporo. Grupa Cyfrowego Polsatu dokonała największego od wielu lat przejęcia na polskim rynku telekomunikacyjnym. Komercyjnie ruszył bezprzewodowy dostęp do Internetu w technologii LTE (a przedtem, w daleko skromniejszej oprawie medialnej, HSPA-DC). Udało się podpisać porozumienia dotyczące zasad wykorzystywania częstotliwości z Rosją, Białorusią i Ukrainą – porozumienia bardzo ważne dla zasobów, które nazywamy (na razie trochę „zaliczkowo”) dywidendą cyfrową. TP sprawnie realizowała ustalenia porozumienia z UKE z 2009 r., dzięki czemu nie tylko przybyło dostępów szerokopasmowych, ale właściwie przestaliśmy już słyszeć o problemach ze współpracą z operatorami alternatywnymi. Trwały przymiarki do porozumienia 2.0 – bardzo istotnego, bo tym razem mającego dotyczyć sieci NGN/NGA. Z różnych badań – Diagnozy społecznej 2011, PBS DGA/CBM Indicator dla UKE – wynika, że dostęp do Internetu ma ok. 63% gospodarstw domowych, przy czym z badania dla UKE dowiadujemy się, że już ponad 21% ankietowanych ma dostęp stacjonarny o przepływności od 2 do 4 Mb/s, zaś z „mobilnego” dostępu do Internetu korzysta ponad 23% badanych gospodarstw domowych. Wiele działo się w sferze regulacji, choć nie były to już rewolucje. Między innymi rozpoczęły się konsultacje regulatora i środowiska zarówno w kwestiach przyziemnych ale istotnych, jak np. przeciwdziałanie kradzieżom infrastruktury (kabli), a także i przyszłościowych, dotyczących neutralności sieci.
Skończyły się długoletnie dyskusje na temat cyfryzacji telewizji. Na razie pod koniec roku zasięgi prawie 50 nadajników przedstawiają na mapie obraz przypominający szachownicę i tylko stacja w podwarszawskim Raszynie emitowała sygnał wszystkich trzech multipleksów – ale wreszcie telewizja DVB-T zaczęła działać.
W połowie roku wygasł obowiązek świadczenia usługi powszechnej przez TP i od tego czasu mamy rodzaj „prowizorium systemowego” – bo niestety nie udało się wprowadzić do Prawa telekomunikacyjnego zmian odpowiadających prawdziwemu zapotrzebowaniu i pożądanemu stanowi dla tego zaganienia (analizowanemu także przez Audytel w specjalnym raporcie).
W listopadzie powstało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, które przejęło od b. MSWiA bardzo szeroki i nie do końca jeszcze zdefiniowany zakres działań – od administracji publicznej (z e-administracją) przez społeczeństwo cyfrowe, telekomunikację i pocztę aż po mniejszości narodowe i etniczne oraz wyznania religijne. Już pod koniec grudnia w serwisie WWW nowego resortu pojawiła się oficjalna wiadomość, że minister Michał Boni gorąco podziękował Annie Streżyńskiej za pracę i osiągnięcia UKE w ciągu całej kadencji, a jednocześnie poinformował ją o zamiarze premiera powołania w końcu stycznia na to stanowisko nowej osoby. I tu można wrócić do początku niniejszego tekstu – jednego możemy być pewni: nowemu prezesowi też nie grozi nuda w naszej dziedzinie…